20 lutego, jak co miesiąc, w sali Spółdzielni Mieszkaniowej „Miechowice”, grupa słuchaczy Uniwersytetu zebrała się, aby posłuchać wybranych przez Zofię Golder piosenek i wierszy. Kilka dni wcześniej były „Walentynki” – święto zakochanych, dlatego miłość i wszelkie jej odmiany były lejtmotywem utworów zaprezentowanych na siedemnastym spotkaniu klubu „Liryczna Nuta”. Rozpoczęła je Maja Mróz piosenką „Kochać” Piotra Szczepanika. Oprócz samej piosenki pamiętamy także nagrany przez Telewizję Polską film z tańczącymi za plecami wykonawcy: Krystyną Mazurówną i Gerardem Wilkiem. Jako następna wystąpiła Jola Tarnowska z dwoma przewrotnymi wierszami Szymona Kusarka: „Walentynki po ślubie” i „Dobra sąsiadka”. Obydwa traktują o skomplikowanych relacjach małżeńskich. O kłamstwie, o wierze i o złamanym sercu, tak często towarzyszącym miłości, słowami piosenki Sławy Przybylskiej „Sam mi mówiłeś” opowiedziała Maja Mróz. Ale przecież miłość to także, a może przede wszystkim, radość kochania i o takim kochaniu zaśpiewał, z towarzyszeniem słuchaczy, Edward Gut wykonując przedwojenny przebój Eugeniusza Bodo „Umówiłem się z nią na dziewiątą” z filmu „Piętro wyżej”. Uzupełnieniem tej „walentynkowej” części spotkania był krótki wykład Urszuli Jaksik o tym, jak święto zakochanych obchodzą w kraju kwitnącej wiśni. Japończycy wszystko robią po swojemu – nie ma czerwonych serduszek. „Walentynkowym” prezentem jest w Japonii czekolada. Wedle tamtejszego zwyczaju, to dziewczyny obdarowują nią chłopców, którzy im się podobają. Najwyżej cenione są czekoladki robione własnoręcznie. Z Japonii uczestnicy spotkania wrócili do Europy, a dokładniej mówiąc do Włoch. Maja Mróz opowiedziała słowami piosenki Sławy Przybylskiej o „Miłości w Portofino”, a potem na zasadzie pewnego kontrastu wytłumaczyła słowami wiersza Artura Andrusa, że „Chłopom chodzi o jedno”. Ostatnim występującym tego dnia był Jan Cieplinski. Przedstawiony przez niego tekst także dotyczył miłości, ale w zupełnie innej, niż ta opisywana we wcześniej przedstawionych utworach. Można go znaleźć w Internecie wpisując tytuł „Wywiad z Panem Bogiem”. Na zadane Panu Bogu pytanie: „Jako ojciec, jakich rad udzieliłbyś swoim dzieciom?” odpowiada on tak: „Nie mogą zmusić nikogo do miłości , ale mogą sprawić, aby ich pokochano. Największą wartością w życiu jest nie to, co się posiada, ale to kogo się ma przy sobie. Najbogatszą osobą nie jest ta, która ma najwięcej, ale ta, która potrzebuje najmniej. Wystarczy kilka sekund, aby zadać ukochanej osobie głębokie rany, ale czasami potrzeba wielu lat, aby te rany się zagoiły (…)”. Klubowe spotkanie odbyło się 20 lutego, za tydzień, 27 lutego przypada w tym roku „tłusty czwartek”, a 4 marca „ostatki” i w ostatni weekend marca koniec karnawału. Przygotowaniem uczestników do tego smutnego wydarzenia była, przygotowana wspólnie przez Bożenę Związek i Ryszard Kłaka, krótka opowieść o najlżejszej z muz, przez kogoś nazwaną muzą podkasaną, czyli o operetce. Bożena wybrała na spotkanie pięć operetkowych przebojów, a Ryszard o każdym z nich i o jego twórcy opowiedział. Tak jak w poprzednich wydarzeniach, także tym razem organizatorką spotkania i prowadzącą ,Zofię Golder, wspomagali Jerzy Borkowiec (obsługa sprzętu nagłaśniającego) i Janusz Mróz (przygotowanie podkładów muzycznych) oraz Irena Krajewska, Danuta Koczwara i kilka innych osób (przygotowanie sali).





